Z badań CBOS wynika, że zaraz po pieniądzach i podziale obowiązków kontakty z teściową są najczęstszym powodem rodzinnych konfliktów. Podobno co piętnasta para rozwodzi się m.in. z uwagi na konflikt z teściową.
Czy konflikt z teściową może faktycznie doprowadzić do rozpadu udanego małżeństwa? Jak zachować się, jeżeli teściowa „wchodzi nam na głowę”? Walczyć z nią czy akceptować jej naganne zachowanie?
Poniżej fragment ciekawego artykułu na ten temat, który ukazał się w tygodniku Wprost w 2015 roku:
„Z badań przeprowadzonych przez OnePoll wynika, że ponad połowa polskich teściowych jest rozczarowana synowymi. Większość uważa je za mało kompetentne w roli gospodyń domowych i matek, niegospodarne, niezaradne i nieopiekuńcze. Z kolei co czwarta polska żona nie akceptuje swojej teściowej. W przypadku co piętnastej pary cyklicznie wraca motyw rozwodu na tle konfliktu z teściową.
Przy okazji ostatniego spisu powszechnego zauważono, że w gospodarstwach dwupokoleniowych w przeważającej liczbie przypadków jako głowa domu w kwestionariuszu figurowała właśnie matka (teściowa).
Nie są to problemy tylko Polaków. Kilka lat temu szwajcarski tygodnik „Facts” opublikował wyniki ankiety na temat stosunków rodzinnych Szwajcarów. Relacja synowa-teściowa zajęła w niej niechlubne ostatnie miejsce.
Ponad 30 proc. kobiet skarżyło się na poważne konflikty z teściowymi, nie wyłączając niecenzuralnych wyzwisk, przebijania opon w samochodzie czy oskarżeń w rodzaju: „Ten bachor nie jest dzieckiem mojego syna”. Siedem procent wskazało teściową jako bezpośrednią przyczynę rozwodu.”
Jak zatem radzić sobie z patologiczną teściową?
„Ani nie walczyć, ani nie akceptować. Grunt to chronić relacje i stawiać własne granice. Głośno mówić o własnych potrzebach i konsekwentnie egzekwować przestrzeganie ustalonych reguł, kompetencji i podziału obowiązków” – radzi Jacek Masłowski, choć przyznaje, że na ogół nie jest to łatwe.
Ale warto próbować, w przeciwnym razie można przypłacić rozpadem związku.
Adam z Katowic właśnie postanowił się rozstać. To znaczy postawił ultimatum: albo teściowa się wyprowadzi (jest gotów zaciągnąć kredyt, żeby jej kupić kawalerkę), albo wyprowadzi się on. I wystąpi o rozwód.
– Jestem na granicy szaleństwa. Dłużej nie wytrzymam pod jednym dachem z dwoma niestabilnymi kobietami, które traktują mnie jak ułomne umysłowo dziecko – tłumaczy.
Czekając na decyzję żony, próbuje znaleźć ujście emocji w internecie. Ale zamiast dyskutować na forach, woli czytać dowcipy. Na przykład taki: „Jak długo należy patrzeć na teściową jednym okiem? Aż się muszka ze szczerbinką zgra”. Albo o pacjencie szpitala, który nie chce rzucić palenia, bo „ilekroć zapala papierosa, teściowa wychodzi z pokoju”.
Jego ulubiony? „Do domu wpada uradowany mąż i w progu krzyczy do żony: – Kochanie wygrałem w totka! Żona się nie odzywa. Wreszcie mówi: – Mamusia nie żyje. Na to mąż krzyczy z radości: – Hurra! Kumulacja!”.
***
Zobacz również:
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }