Chcę się rozwieść

Ostatnio dostałam podziękowania od Klienta „za dobry rozwód”.

Słowa te skłoniły mnie do refleksji nad odpowiedzią na pytanie, czy jest w ogóle coś takiego jak „dobry rozwód” i czy dla każdego te słowa oznaczają to samo?

Według naukowców rozwód jest na drugim miejscu listy stresujących wydarzeń życiowych zaraz po śmierci najbliższej osoby.

Decyzja o rozwodzie jest zawsze bardzo ciężka dla każdej ze stron i nigdy nie widziałam osoby, która cieszyłaby się z rozpadu małżeństwa i uważała jego koniec za swój sukces.

W mojej ocenie dobry rozwód jest wtedy, kiedy małżonkowie potrafią rozejść się w zgodzie i pójść na ustępstwa względem siebie.

Dobry rozwód jest wtedy, kiedy małżonkowie potrafią dzielić się zgodnie opieką nad dziećmi i wzajemnie wspierają się w ich wychowaniu.

Dobry rozwód jest wtedy, kiedy pomimo sporów i złamanych serc małżonkowie potrafią stworzyć nową rodzinę.

Niestety nie zawsze jest możliwe. Poniżej przedstawiam komentarze Internautów, stanowiących odpowiedź na zapytanie: „co to znaczy DOBRY ROZWÓD ?”:

• „Zły nie jest rozwód, tylko to co do niego doprowadziło”
• „Rozwód nigdy nie jest dobry, jest to największa krzywda jaką można wyrządzić swoim dzieciom”.
• „Dogadujemy się, bo się rozwiedliśmy”
• Z przymrużeniem oka;) Niestety dla niektórych dobry rozwód oznacza jeszcze zupełnie coś innego:
• „to taki gdzie dla Panci sa wysokie alimenty, miekszanie,dom, działka, samochód a dla Pana płacz i zgrzytanie zębów oraz maksymalnie 2 pary spodni”

A czym dla Was jest „dobry rozwód”?

***

Po przeczytaniu: „Co to jest „dobry rozwód”?”, zapraszam również do lektury:

• Czy warto składać pozew o rozwód w czasie epidemii?
• Co powinien zawierać pozew o rozwód?
• Chcę się rozwieść… i co dalej?

Zdjęcie: Kranich17 on Unsplash

Niestety z krajów, które dłużej niż Polska zmagają się z walką z koronawirusem, napływają bardzo niepokojące informacje.

Trwająca kwarantanna doprowadziła do wzrostu składanych pozwów rozwodowych.

Skąd taka przyczyna?

Niestety odpowiedź na powyższe pytanie jest bardzo prosta.

Trwająca kwarantanna, praca w trybie home office, zamknięte żłobki/ przedszkola niejako zmusiły rodziny do spędzania ze sobą więcej czasu niż to robiły na co dzień.

Małżonkowie przestali bardzo często korzystać z pomocy dziadków w opiece nad dziećmi, aby nie narażać ich na ewentualne zarażenie koronawirusem.

Zmęczenie, brak pewności co do zachowania miejsca pracy, brak możliwości dzielenia czasu między rodzinę a przyjaciół doprowadziły do erozji związków.

Ludzie zwyczajnie nie są w stanie ze sobą wytrzymać.  Związek nie przechodzi tej trudnej próby i kończy się rozwodem.

Nasi czytelnicy dzielą się na tych, którzy zastanawiają się jak przetrwać ten trudny czas i uratować swój związek oraz na tych, którzy zastanawiają się jak przygotować się dobrze na rozwód po kwarantannie.

Na powyższe pytania będziemy starać się odpowiadać w kolejnych postach, które będą publikowane w czasie kwarantanny.

Życzymy Wam i sobie dużo zdrowia!

***

Zachęcam również do przeczytania:

• Wszystko o (nie)mojej teściowej
• Czy dziecko zawsze zostaje przy matce?

Obrazek w artykule pochodzi z PixaBay.